Kiedyś policzą mi słowa używane na blogu i wyjdzie, że najczęściej "rozkładam nogi".
Ach ta blogosfera... Ciekawsza niż branżosfera...
sobota, 29 stycznia 2011
Fitness sobota
Pora na sobotnie ćwiczenia. Trochę mi minęło od ostatniego machania hantlami, moje mięśnie już o to wołają. Niedługo będę znów z wyraźniejszymi bicepsami. Poza tym muszę mieć siłę do siłowania się z Nim :)
PS. Nie, takich majtek nie zakładam, ale za to uwielbiam ćwiczyć nago...
Manhunt 2011 Calendar by JP Santamaria |
PS. Nie, takich majtek nie zakładam, ale za to uwielbiam ćwiczyć nago...
piątek, 28 stycznia 2011
Witaj w domu
Witaj, wtargaj swe manatki.
(Posprzątałem trochę)
PS. Boże, on umie jeździć samochodem i robi to...
(Posprzątałem trochę)
W obliczu takich zmian można się rozłożyć. Zatem rozkładam ;) (navostudios.com) |
czwartek, 27 stycznia 2011
Po szkoleniu na lóżku rozłożony
Szkolenia wyszły. To znaczy ludzie przyszli, a i zadowoleni wyszli. Plus.
Minus to perturbacje z kredytem, ale i to przetrwamy. Pora na bezwzględne używanie tupetu. Skoro mnie doprowadzają do skrajności to pora odbić tak samo piłeczkę.
Korporacyjne złośliwości przekute w wypunktowanie przeciwnika i rozłożenie na łopatki. Kilka much jeszcze bzyczy i czeka na zdzielenie krowim ogonem. Tak trzeba się z nimi rozprawiać.
Wieczór mija na delektowaniu się ciszą i spokojem.
Minus to perturbacje z kredytem, ale i to przetrwamy. Pora na bezwzględne używanie tupetu. Skoro mnie doprowadzają do skrajności to pora odbić tak samo piłeczkę.
Korporacyjne złośliwości przekute w wypunktowanie przeciwnika i rozłożenie na łopatki. Kilka much jeszcze bzyczy i czeka na zdzielenie krowim ogonem. Tak trzeba się z nimi rozprawiać.
Wieczór mija na delektowaniu się ciszą i spokojem.
I tak leżę i leżę... (navostudios.com) |
środa, 26 stycznia 2011
Kulminacja nadchodzi
Tydzień rozkręca się ostro. Dziś była chwila wytchnienia z Koleżanką. Miodowy Ciechan rozłożył mnie na łopatki, a zapach jej czekolady dodatkowo kusił do odlotu.
Jutro szkolę. Ale nie wtedy co szkoli On. Zresztą On mnie nie szkoli. Ja Jego - mam nadzieję. Postawił ambitne zadanie - nie zanudzić o Facebooku i tym, co wszyscy wiedzą. Jest to jakaś motywacja. Mam parę asów w rękawie, których zamierzam użyć. Nie zawaham się użyć.
Tymczasem w mojej skrzynce nr 200 Attitude'a, który przyszedł po complaint dotyczącym niedostarczenia gazety. Tym razem przyszły... dwa egzemplarze. A 201 numer przyszedł dwa tygodnie temu. Szał z tymi zamieciami w UK i organizacją pracy na Old Compton St. Teraz będziemy rozdawać te dwa numery, już są kandydaci do obdarowania naszą szczodrością.
To takie nietypowe, w porównaniu do dawnych czasów, że mam non stop ochotę wskakiwać do łóżka. Zresztą, w kuchni też miło mi się przebywa ;) Bynajmniej nie stojąc nad garami, a... a może to zachowam dla nas.
Aha! Zapomniałbym. Wczoraj obrobiliśmy zdjęcia z naszej sesji zdjęciowej. Ja wystawiałem penisa, a On się nie zdecydował. Szkoda, bo miło byłoby go zawiesić na ścianie. W sensie: wielki poster. Może jeszcze się uda. Uda na szczęście pokazuje. Mrrrr.
PS. Nie, nie pokażemy Wam ;)
Jutro szkolę. Ale nie wtedy co szkoli On. Zresztą On mnie nie szkoli. Ja Jego - mam nadzieję. Postawił ambitne zadanie - nie zanudzić o Facebooku i tym, co wszyscy wiedzą. Jest to jakaś motywacja. Mam parę asów w rękawie, których zamierzam użyć. Nie zawaham się użyć.
Tymczasem w mojej skrzynce nr 200 Attitude'a, który przyszedł po complaint dotyczącym niedostarczenia gazety. Tym razem przyszły... dwa egzemplarze. A 201 numer przyszedł dwa tygodnie temu. Szał z tymi zamieciami w UK i organizacją pracy na Old Compton St. Teraz będziemy rozdawać te dwa numery, już są kandydaci do obdarowania naszą szczodrością.
To takie nietypowe, w porównaniu do dawnych czasów, że mam non stop ochotę wskakiwać do łóżka. Zresztą, w kuchni też miło mi się przebywa ;) Bynajmniej nie stojąc nad garami, a... a może to zachowam dla nas.
Aha! Zapomniałbym. Wczoraj obrobiliśmy zdjęcia z naszej sesji zdjęciowej. Ja wystawiałem penisa, a On się nie zdecydował. Szkoda, bo miło byłoby go zawiesić na ścianie. W sensie: wielki poster. Może jeszcze się uda. Uda na szczęście pokazuje. Mrrrr.
PJ (mostbeautifulman.com) |
wtorek, 25 stycznia 2011
Futrzak dnia
Dla lubiących tarmosić futro.
PS. Są nominacje do Oskarów, oczywiście łabądek nominowany. Wszystkie ciotki klaszczą.
D&G |
Keysed chce się ubrać ciepło i modnie
Pora zmienić ciuszki najwyraźniej. Szkoda, że to kolekcja na "za rok".
A może i dłuższy by się przydał... Oczywiście płaszcz, bo z długości reszty jestem bardzo zadowolony. Grubo zadowolony... ;)
Kolekcja Louis Vuitton Fall/Winter 2011/2012 |
poniedziałek, 24 stycznia 2011
Siła złego na jednego
Coś mnie tak ciśnie ta codzienność dziś...
Najchętniej rozłożyłbym się na ciepłym dywanie albo panelach i pachniał...
Za godzinkę.
PS. Jutro jem pełnowartościowy obiad, a najlepiej jakąś rozpustę żywieniową sobie zapewnię a la Ołszyn.
Najchętniej rozłożyłbym się na ciepłym dywanie albo panelach i pachniał...
Za godzinkę.
Joshua E (homotrophy.com) |
niedziela, 23 stycznia 2011
I zaklaskali ją na smierć
Czarny łabądź przypłynął, odpłynął, zebrał śmiertelne żniwo.
Portman dostanie Oskara, reżyser też, muzyka, zdjęcia - też.
Historia ujmująca, zresztą na pewno już czytaliście w gazetach i słyszeliście i obejrzeliście w Teleekspresie.
Szum mi zaszumiał w głowie, więc oczywiście nie wiadomo czego się spodziewałem.
Parodie już się pojawiły, wkrótce będzie pewnie wersja porno.
Faktycznie, ludzie dążą do doskonałości. Całe tłumy.
Czego sobie i Wam życzę, jako też Hollywood'zkiej wersji z samymi facetami. Jaką zrobił z Jeziora Łabędziego Matthew Bourne.
I jeszcze łabędzi śpiew tego posta - czyż nie jest piękniejszy od Portman?
PS. Weź te ręce!!! ;)
Portman dostanie Oskara, reżyser też, muzyka, zdjęcia - też.
Historia ujmująca, zresztą na pewno już czytaliście w gazetach i słyszeliście i obejrzeliście w Teleekspresie.
Szum mi zaszumiał w głowie, więc oczywiście nie wiadomo czego się spodziewałem.
Parodie już się pojawiły, wkrótce będzie pewnie wersja porno.
Faktycznie, ludzie dążą do doskonałości. Całe tłumy.
Czego sobie i Wam życzę, jako też Hollywood'zkiej wersji z samymi facetami. Jaką zrobił z Jeziora Łabędziego Matthew Bourne.
I jeszcze łabędzi śpiew tego posta - czyż nie jest piękniejszy od Portman?
André Ziehe by Costas Avgoulis (vglmen.blogspot.com) |
Różowe muffinki gejowskie
Osiągnęliśmy kolejny szczyt, jeśli chodzi o kulinarne osiągnięcia. Skoro podawanie przepisów kulinarnych na blogach gejowskich jest wciąż popularne i dobrze odbierane przez Państwa-Czytelników, służymy przepisem na babeczki marchewkowe. Miks marchewki i przypraw w połączeniu z różowym lukrem i posypką daje niesamowite efekty wizualne i smakowe.
1,5 szklanki mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
1 łyżeczka cynamonu
0,5 łyżeczki imbiru
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
3/4 szklanki oleju
3 duże jajka
1 szklanka brązowego cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Suche składniki wymieszać, mokre składniki wymieszać. Wsypać suche składniki do mokrych i wymieszać energicznie łyżką. Wlać do foremek na babeczki i piec w temperaturze 180 st. C przez 20-25 minut.
Można lukrować i pokryć kolorową posypką.
Smacznego!
PS. Nigdy więcej paczki czipsów kukurydzianych...
Muffinki marchewkowe
4 średnie marchewki (2 szklanki tartej)1,5 szklanki mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
1 łyżeczka cynamonu
0,5 łyżeczki imbiru
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
3/4 szklanki oleju
3 duże jajka
1 szklanka brązowego cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Suche składniki wymieszać, mokre składniki wymieszać. Wsypać suche składniki do mokrych i wymieszać energicznie łyżką. Wlać do foremek na babeczki i piec w temperaturze 180 st. C przez 20-25 minut.
Można lukrować i pokryć kolorową posypką.
Smacznego!
Muffinki marchewkowe - smaczne i ładne dla oka |
Subskrybuj:
Posty (Atom)