Jutro szkolę. Ale nie wtedy co szkoli On. Zresztą On mnie nie szkoli. Ja Jego - mam nadzieję. Postawił ambitne zadanie - nie zanudzić o Facebooku i tym, co wszyscy wiedzą. Jest to jakaś motywacja. Mam parę asów w rękawie, których zamierzam użyć. Nie zawaham się użyć.
Tymczasem w mojej skrzynce nr 200 Attitude'a, który przyszedł po complaint dotyczącym niedostarczenia gazety. Tym razem przyszły... dwa egzemplarze. A 201 numer przyszedł dwa tygodnie temu. Szał z tymi zamieciami w UK i organizacją pracy na Old Compton St. Teraz będziemy rozdawać te dwa numery, już są kandydaci do obdarowania naszą szczodrością.
To takie nietypowe, w porównaniu do dawnych czasów, że mam non stop ochotę wskakiwać do łóżka. Zresztą, w kuchni też miło mi się przebywa ;) Bynajmniej nie stojąc nad garami, a... a może to zachowam dla nas.
Aha! Zapomniałbym. Wczoraj obrobiliśmy zdjęcia z naszej sesji zdjęciowej. Ja wystawiałem penisa, a On się nie zdecydował. Szkoda, bo miło byłoby go zawiesić na ścianie. W sensie: wielki poster. Może jeszcze się uda. Uda na szczęście pokazuje. Mrrrr.
PJ (mostbeautifulman.com) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz