niedziela, 23 stycznia 2011

I zaklaskali ją na smierć

Czarny łabądź przypłynął, odpłynął, zebrał śmiertelne żniwo.
Portman dostanie Oskara, reżyser też, muzyka, zdjęcia - też.
Historia ujmująca, zresztą na pewno już czytaliście w gazetach i słyszeliście i obejrzeliście w Teleekspresie.

Szum mi zaszumiał w głowie, więc oczywiście nie wiadomo czego się spodziewałem.

Parodie już się pojawiły, wkrótce będzie pewnie wersja porno.

Faktycznie, ludzie dążą do doskonałości. Całe tłumy.
Czego sobie i Wam życzę, jako też Hollywood'zkiej wersji z samymi facetami. Jaką zrobił z Jeziora Łabędziego Matthew Bourne.


I jeszcze łabędzi śpiew tego posta - czyż nie jest piękniejszy od Portman?
André Ziehe by Costas Avgoulis (vglmen.blogspot.com)
PS. Weź te ręce!!! ;)

2 komentarze:

  1. Komentarz na poziomie posta.... ten koleś z filmiku - łabędź - jest niedodepilowany :) Fuj ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. To cień... Masz jakieś kompleksy względem włosów i depilacji?

    OdpowiedzUsuń