Dziwne uczucie rozstawać się na 5 dni... Najchętniej zostałbym na miejscu miast lecieć do UK. Czy jednak tyle to tak dużo? I chyba lepiej przezwyciężać jakieś nierealne obawy.
No trudno. Potrzebuję wzmacniać zdolność otrzymywania i dawania wolności oraz życia chwilami w rozłące. Ostatnio byłem katowany przeciwną wizją życia. Zresztą - to tylko rozstanie fizyczne. Sercem zostaję w Krakowie...
I mam nadzieję, że będzie to czuł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz