Najlepiej z wielką tęczową witryną, która wyleje się z okien na jezdnię (sztandar na broń!). Wielu z nas przecież czeka na knajpę i klub, które będą uzupełniały Cocon i LaF. Skoro tylu z nas chce, czemu nikt nie otwiera? Więc zróbmy takie miejsce sami...
Planowanie w trakcie.
Tymczasem przeczytałem ostatnie dwie strony Teleny'ego Oskara Wilde'a. Koniec smutny, a i niespodziewany. Żar buchający z wcześniejszych kartek nieraz uniemożliwiał mi spokojną jazdę tramwajem. Choć z pewnością nie umywało się to do scen z Margot Witkowskiego. Wtedy dopiero musiałem zasłaniać się torbą, żeby nie wybić komuś oka wiadomo-czym-długim-i-grubym ;)
Dlatego najbezpieczniej czytać książki w łóżku. Choć w łóżku można robić też o wiele przyjemniejsze rzeczy... niekoniecznie mówię o koszykówce...
Ale wracając - na wcielenie w życie czeka jeszcze setka pomysłów. Dziś zrobiłem kolejny krok ku ich realizacji. I fajnie, gdyby choć kilka wypaliło. Dobrze, że znajomi pchają się nawzajem do przodu... (W sensie pomagają robić krok do przodu, zboczeńcy!)
Co planujesz Ty?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz