sobota, 11 grudnia 2010

Galer

I właśnie taki styl wychodzi u mnie dziś na prowadzenie. Zwłaszcza po tym, gdy kolejny raz pewne ciasteczko ubrane w takim stylu jechało tramwajem linii właściwej dla mojej trasy.
Zobaczymy, co "galeria" ma do zaoferowania... Jak nic, w styczniu jestem w Londynie. Może dziś będę miał okazję zaprezentować gejświatu brytyjskie zakupy z SOHO, ie. charakterystyczne AussieBum'y. Żałosny lans swoją pupą, co? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz