Brzmi trochę tanim poradnikiem, ale chodzi o to, że mnie - nie wiem jak Ciebie - dopada co jesień chandra. Zazwyczaj najgorsza jest na przełomie września i października. W tym roku jest o wiele większa, bo od razu wpakowałem się w nią po powrocie z urlopu. Więc jest depresja jesienna do kwadratu.
Znalazłem jakiś "tani poradnik". Radzą skupić się na myślach, które Ci grają w głowie.
"Spisz to, co myślisz negatywnego o sobie". To poniżej lista, która jest w paru punktach celowo przeze mnie przesadzona - ostatnio usłyszałem, że mam syndrom ofiary, choć całe życie tak nie myślałem (i wciąż się nie zgadzam, ale co mi szkodzi na taką się blogowo wykreować):
- nie mam przyjaciół i znajomych
- nie potrafię na spokojnie znieść zdań partnera
- robię biznes już od dłuższego czasu i wciąż daleko do sukcesu (tzw. nie uda mi się)
- nudno mi, a jednocześnie cały świat jest nudny, więc mogę tylko spać i nie kiwać palcem
- równocześnie "nie mam czasu"
- jestem cały czas chory i już nigdy nie będę zdrowy
- utknąłem w nudnej pracy i nie ma ratunku
- nie potrafię zarządzać ludźmi, brak mi charyzmy, boję się ludzi
- nie potrafię się zrelaksować
- boję się ludzi x2
- nie robię różnych rzeczy na czas
- "najlepsze" już było
- czuję się staro
- mam brzydką skórę
- nigdy nie rzucę palenia
- jestem uzależniony od paru innych rzeczy
...
Mogę tak dalej, ale po co. Widać, że załamka ;)
W dalszym kroku tego ćwiczenia należy podważyć te myśli, zaczynając od podstawowego: "czy to prawda?". Potem należy zebrać dowody, że jest inaczej. Pomyśleć, jak mnie to ogranicza i co by było, gdybym powziął odmienne zdanie.
Z chęcią dokończyłbym te zadania, ale... nie chce mi się. Po prostu pójdę nad jezioro pomyśleć na swobodnie.
PS. A potem zanurzę się w lekturę jakiejś książki.
źródło: Billy shot by Wander Aguiar for AXN Magazine 11
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz